Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
obuq
Wonderkid / Chico Maravilla
Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 1746
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Orły Leszka
|
Wysłany: Wto 16:13, 23 Maj 2006 Temat postu: Dla rozluźnienia mętnej atmosfery... |
|
|
zna ktoś jakieś dowcipy?
Mogą być nawet czerstwe i sucharkowe, bo takie czasem tez smiesza hehehe.
Albo może jakieś śmiesnze filmiki i zdjęcia itp?
Jak cos ktoś ma niech pisze, bo atmosfera sie zagescila ostatnimi wynikami i chyba zblizajaca sie sesja.
Pozdróweczki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
obuq
Wonderkid / Chico Maravilla
Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 1746
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Orły Leszka
|
Wysłany: Wto 16:19, 23 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Dla zachęty zaczne: To jest dość popularna Piłkarska KAMASUTRA
Hehe. A to Makarony w Murze Ciekaw jestem czy my też tak wyglądamy
[/b]
JAPA KRZYNÓWKA, albo Collina Henrego ze Szkocji
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez obuq dnia Wto 16:22, 23 Maj 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
obuq
Wonderkid / Chico Maravilla
Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 1746
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Orły Leszka
|
Wysłany: Wto 16:30, 23 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Na rozluźnienie
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnie na dziś... pokazujące ze do niektórych ciągle jeszcze duuuuużo nam brakuje
[link widoczny dla zalogowanych]
Ta kompilacja w dużej mierze jest dla Atlina i dla jego kępek trawy
[link widoczny dla zalogowanych]
A to jeden z moich ulubionych. Gośc jest naprawde dobry. To jest prawdziwe niesygnalizowane podanie
[link widoczny dla zalogowanych]
Czy TO nasz sędzia??
[link widoczny dla zalogowanych]
O albo to.. zebyście pamiętali że idealna trawka wcale nie jest duzo lepsza od naszego piachu bo czasem moze sie zdarzyc cos takeigo
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leszek
Il Capitano
Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 2145
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Orły Leszka
|
Wysłany: Śro 11:22, 24 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
ale żeś sie rozszalał, juz wystarczyłoby jakbys jakis żarcik powiedział
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
obuq
Wonderkid / Chico Maravilla
Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 1746
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Orły Leszka
|
Wysłany: Czw 11:35, 25 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Żarcik mówisz? Hmm.. najgorsze jest to ze ja nigdy nie pamiętam żarcików i innych dowcipów :/ huh. Ale... w pracy (gdzie teraz sobie siedze Czasami przychodza maile z durnymi, sucharowymi zartami.... poczekaj.. moze cos sie znajdzie....
Jest hehe jakis suchar no ale dobra skoro Lechu chcesz:
Zaznaczam ze te dowcipy nie są moje i ze... i tak wybrałem.. najmniej czerstwe
Idzie Czerwony Kapturek przez las. Nagle z krzakow wyskakuje wilk - stary zboczeniec i sie drze:
- HA HA KAPTURKU, Nareszcie cie złapałem. Teraz pocaluje i wyliże cie tam, gdzie jeszcze nikt cie nie calowal !!!!!
Kapturek patrzy na niego zdziwiona i mowi:
- Eeee... chyba, kurza melodia, w koszyk kretynie.
I kolejny suchar dla Lecha
Dwa nieruchome leniwce siedzą na drzewie.
Następnego dnia to samo, cały dzień bez ruchu.
Trzeciego dnia znów wiszą sobie w takiej samej pozie.
Czwartego dnia nawet nie drgnęły.
Wreszcie piątego dnia większy leniwiec mugnął prawą powieką.
Na to jego towarzysz westchnął:
- Teee... Roman!! Coś ty ostatnio taki nerwowy?!
I jeszcze jeden.. tym razem od Biura Podróży Karlik z Krakowa
Dzieci miały napisać opowiadanie zawierające wątki: religijny, historyczny, miłosny i sensacyjny.
Jasio zmieścił się w jednym zdaniu:
"O mój Boże! (wątek religijny) - powiedziała hrabina (historyczny) - jestem w ciąży (miłosny), ale nie wiem z kim! (sensacyjny)."
Hehe... a to teraz całkiem niezłe jest.... dobre znaczy
Podczas podróży samolotem pilot informuje pasażerów o nieuniknionej katastrofie lotniczej. Pasażerowie wpadają w panikę, tylko trzy kobiety wyróżniają się z pośród tłumu: Europejka, Amerykanka i Afrykanka. Europejka wyjmuje kosmetyki, lusterko i zaczyna się malować. Zdziwiona Amerykanka pyta:
- Dlaczego to robisz?
- Po katastrofie najpierw będą szukać najpiękniejszych - odpowiada Europejka.
Usłyszawszy to Amerykanka natychmiast wyciągnęła całe złoto i zaczyna zakładać naszyjniki, bransoletki, pierścionki... Kobiety zdziwione pytają się o przyczynę jej zachowania. Amerykanka odpowiada:
- Nie, nie... nie najpiękniejszych. Najpierw będą szukać najbogatszych!
Na to Murzynka podkuliła nogi, zgięła się wpół, zaparła rękoma o siedzenie...
- Dlaczego to robisz? - pytają pozostałe
- Najpierw to napewno będą szukać czarnej skrzynki!...
kolejny...
Żona do spóźnonego męża, wracającego do domu po kieliszku:
- Gdzie byłeś tyle czasu?
- U Janka na brydżu.
Żona dzwoni do Janka i pyta:
- Był u ciebie mój mąż?
- Jak to był?! Siedzi i właśnie rozdaje!!
ten tez nawet całkeim spoko jest... i tak troche w temacie ...
Dwaj chłopcy grali na jednej z ulic Krakowa w uliczny hokej. Ni stąd, ni zowąd pojawił się rozwścieczony pitbull i rzucił się na jednego z grających. Drugi bez namysłu wsadził swój hokejowy kij w obrożę psa i używszy całej siły skręcił mu kark. Będący na miejscu reporter lokalnej gazety opisał wydarzenie, przeprowadził wywiad i zapisał tytuł sensacyjnego wydarzenia:
"Kibic Cracovii ocalił swojego przyjaciela zabijając rozwścieczonego psa ludożercę".
Widząc to chłopak powiedział:
- Ok, tylko że ja nie jestem fanem Cracovii....
Reporter nieco się zdumiał i napisał nowy tytuł: "Kibic Podhala Nowy Targ ratuje swojego najlepszego kumpla z kłów wściekłego psa".
Chłopak popatrzył na to i mówi:
- Cóż, nie jestem również kibicem Podhala Nowy Targ...
Dziennikarz, mocno już skonsternowany pyta:
- No dobra, skoro nie kibicujesz ani tym, ani tym, to komu?
- Legii - odpowiada chłopak.
Na drugi dzień w gazecie pojawia się artykuł pod tytułem: "Warszawski sadysta nazywający się kibicem Legii, morduje z zimna krwią czworonożnego przyjaciela rodziny".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kamila
Nieopierzony Orzełek
Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bemowo IV :)
|
Wysłany: Czw 16:18, 25 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
emmm Michał....to smutne.....ale to nie jest śmieszne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
obuq
Wonderkid / Chico Maravilla
Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 1746
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Orły Leszka
|
Wysłany: Czw 16:47, 25 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
od tygodni nic nie pisalas, a jak juz sie odezwalas to przeciw własnemu mężowi? no nieee....
"Et tu Brute, contra me
Zobaczysz jak wróce do domu... hehe
PS. A moze ty opowiesz cos smieszniejszego co? Mądralo?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
szadi
orli webmaster
Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 911
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:58, 25 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
seria dowcipów ze specjalną dedykacją dla Obuqa, tylko nie bierz sobie tego do siebie, to ma być żart, prosze nie złość się
Dwóch kolegów z Warszawy rozmawia:
- Wiesz co, mój pies to jest chyba kibicem Legii Warszawa - mówi jeden.
- Jak to? - pyta drugi.
- Bo wiesz, jak Legia przegrywa, to mój pies biega wściekły po podwórku, warczy, gryzie kury i aż strach do niego podejść... Jak remisuje to zupełnie tak samo. Szczeka, gryzie i wszyscy się go boją...
- A jak Legia wygrywa?
- A tego to nie wiem. Mam tego psa dopiero 3 lata.
********
Jest sobie taki sklep w Warszawie z pamiątkami piłkarskimi. Koszulki tam mają, szaliki, znaczki, breloczki i inne takie badziewie, co to kibice lubią. Pewnego dnia przyjeżdża kibic z Baniochy do stolicy i idzie sobie do tego sklepu. Rozgląda się po półkach, ale nie widzi koszulki Legii... Trochę smutny pyta się sprzedawcy:
- A po ile ta koszulka Polonii?
- A to po 150zł.
- Aaaa... A po ile ta koszulka Cracovii?
- A to też po 150zł.
- A Legii koszulki macie?
Sprzedawca myśli chwilę i odpowiada.
- To znaczy mamy. W magazynie na dziale szmelcu. Nikt nie chciał kupić to obniżyliśmy cenę, to też nikt nie chciał kupić, to chcieliśmy je już wywalić, ale skoro pan się pyta, to może pan kupić za 1,99zł.
- No pewno - cieszy się Banioszanin. - To weznę jedną.
Podaje sprzedawcy monetę dwuzłotową, a ten odpowiada:
- Ojej, ale ja reszty nie będę miał wydać. O wiem! To, żeby za całe 2 zł zrobić zakupy, to może weźmie pan jeszcze tę koszulkę Pogoni Szczecin
*****
Pani w szkole w Warszawpe mówi do dzieci:
- Ja to kibicuje naszym chłopakom z Legii. A wy dzieci? Kto jeszcze im kibicuje?
Wszystkie dzieci podnoszą ręce do góry oprócz jednej małej dziewczynki, która siedzi w kąciku.
- A ty czemu nie podnosisz? - pyta się pani.
- No bo ja Polonii kibicuję - mówi przestraszona dziewczynka.
- Jak to? A czemu?
- No bo mój tata kibicuje, moja mama i mój brat. To ja też.
- Ale słuchaj - mówi pani. - To nie jest powód. Pomyśl tylko. Jakby twoja mama była prostytutką, tatuś pijakiem, a brat złodziejem, to ty...
- To ja bym była wtedy kibicem Legii - odpowiada szybko dziewczynka.
*****
aka jest różnica między piłkarzem z Legii i noworodkiem?
Żadna. Obaj nie mają zębów, są łysi i nie umieją czytać.
*****
Leci sobie samolot, a w nim prezesi wszystkich klubów 1 i 2 ligi. Nagle coś wybucha w silniku i samolot musi awaryjnie lądować. Niestety nie ma specjalnie jak, a do najbliższego lotniska jest daleko... Nie da rady, jest za ciężki, żeby dolecieć. Trzeba wyrzucić bagaże i wszystkie niepotrzebne rzeczy. Ale i to nie wystarcza.
Lotnisko już niedaleko, ale trzeba jeszcze trochę zmniejszyć ładunek. Ktoś musi wyskoczyć. Wszyscy stają pod drzwiami i losują. Los pada na prezesa Wisły.
Ten staje przy drzwiach, krzyczy: "Robię to z miłości do Wisły Kraków!" i wyskakuje. Ale samolot wciąż jest za ciężki.
Następne losowanie. Wybrano prezesa Korony, który krzyczy: "Robię to z miłości do Korony!" i wyskakuje.
Niestety. Maszyna wciąż jest za ciężka. Musi wyskoczyć jeszcze jedna, ostatnia już osoba, by uratować pozostałych. Przed szereg występuje prezes Polonii. Wszyscy spoglądają na niego z podziwem i ze wzruszeniem, a on krzyczy: "Robię to z miłości do Polonii Warszawa!" i wypycha z samolotu prezesa Legii
sorki Obuq taki już ze mnie złośliwy drań
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atlin
Gość
|
Wysłany: Czw 21:35, 25 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
ach! studenci studenci... zalieczenia w trakcie lub/i za pasem tudzież egzaminy wstepne dla pierwszoroczniaków więc może troche "prawd żywych" tutaj sobie zapodamy. może znacie, może nie znacie ale w gruncie żeczy gówno mnie to obchodzi... i tak powiem
wstęp...
Egzamin na Wydziale Prawa i Administracji na Uniwersytecie. Egzaminator do starającego się młodzieńca:
- Dlaczego chce Pan studiować właśnie prawo?... I to u nas?
- Tato... nie wygłupiaj się...
zaliczenia, egzaminy, sesje, kolosy...
Pewien młody student miał egzamin pisemny. Siedział sobie w ostatnim rzędzie, więc mógł spokojnie pisać.
- Pss...! Masz pierwsze? - usłyszał w pewnej chwili za plecami.
- Mam.
- To daj. - student przepisał zadanie i podał do tylu po kilku minutach.
- Pss...! Masz drugie?
- Mam.
- To daj. - student przepisał i podał po kolejnych kilku minutach.
- Pss...! Masz trzecie?
- Mam.
- To daj.
Po chwili, student słyszy zza pleców cichy, stłumiony głos:
- Pss...! Zdał pan, proszę indeks...
Na egzaminie. Po kilku zadanych pytaniach profesor mówi do studenta:
- Leje pan wodę.
- Panie profesorze, cóż zrobić, skoro temat jak rzeka...
W jednym z pokoi akademika studenci wciąż wznoszą toast:
- Za Janka, żeby zdał!
W pewnym momencie do pokoju wchodzi Janek. Koledzy krzyczą:
- I co Janek zdałeś?!
- Zdałem, zdałem. Tylko jednej nie przyjęli, bo miała szyjkę obitą.
Na egzaminie zgryźliwy profesor, chcąc upokorzyć niezupełnie przygotowanego studenta, otwiera drzwi i woła:
- Siano dla osła!
A student za nim:
- A dla mnie kawę!
Student zdaje egzamin. Oczywiście nic nie umie. Załamany profesor pyta studenta:
- Czy wie pan kto to jest student?
- No nie - odpowiada egzaminowany.
- To ja panu powiem. To jest takie gówno pływające po jeziorze, które za wszelką cenę próbuje dotrzeć do wyspy zwanej magister.
- A czy pan profesor wie, kto to jest profesor??
- No nie.
- To ja panu powiem. To jest takie gówno, które jakoś ale z trudem dopłynęło do wyspy zwanej magister. Jeszcze z większym trudem, jakimś cudem pokonało drogę do wyspy zwanej profesor, a teraz robi fale, żeby inne gówna nie mogły dopłynąć.
ach ta anatomia... ;/
Na egzaminie z anatomii profesor pokazuje studentce ludzką miednicę i pyta:
- Proszę mi powiedzieć, czy to jest męska czy żeńska miednica?
Studentka długo zwleka z odpowiedzią, wiec profesor zadaje jej pytanie pomocnicze:
- Niech się pani zastanowi, jakie narządy płciowe były w tym miejscu?
Egzaminowana, po chwili wahania, odpowiada:
- Męskie, panie profesorze.
Na to profesor:
- O tak, i to nie jedne!
Jest początek roku akademickiego. Student postanawia, że tym razem solennie będzie przygotowywał się do zajęć, uczył systematycznie itd. Ale intuicja podpowiada mu:
- Stary, daj spokój. Wystarczy jak zaczniesz w okolicy świąt, spokojnie do sesji wszystkiego się nauczysz.
Student tak też zrobił. Nadeszły święta. Student po wigilijnej kolacji postanowił trochę się pouczyć, a intuicja podpowiada mu:
- Przestań, przecież są święta. Jak zajrzysz do książek dwa tygodnie przed sesją, to spoko, na pewno zakujesz.
Już trzy dni przed sesją, gorączka egzaminacyjna w pełni, student sięga po podręczniki, a intuicja na to:
- Co ty? Niczego się nie nauczysz przez dwa dni. Wejdziesz na egzamin i na pewno zdasz, jak ci podejdą pytania.
Dzień egzaminu. Student przepuszcza kolejne osoby, jak mu każe intuicja. W końcu intuicja podpowiada mu:
- Wejdź teraz!
Student wszedł, wyciąga rękę po pytania, intuicja mówi:
- Nie te, weź następne.
Student wziął, otworzył i mówi:
- O, kurcze...
A intuicja na to:
- O, ja pierdole...
Po co jest sesja?
- Po to, żeby punkty ksero nie zbankrutowały.
Idzie dwóch studentów przez miasto, zatrzymują się na przystanku autobusowym i patrzą na rozkład jazdy.
- Ej, co to jest?
- Nie wiem, ale wkuwamy.
to co tygryski lubia najbardziej...
Pijani studenci podchodzą do taksówkarza:
- Panie kochany, zawieziesz nas pan do akademika za dychę?
- Coście, zwariowali? Nie opłaca się!
- A za trzy, cztery?
- Dobra, wsiadajcie.
Podjeżdżają pod akademik.
- Jesteśmy na miejscu - mówi taksówkarz.
Jeden ze studentów odwraca się do kolegów i mówi:
- No to chłopaki trzy, czteeery...
- Dzięęęękuuuuujeeeemyyy!
- Jestem bardzo dobry w łóżku -
To jest MARKETING BEZPOŚREDNI.
Gdy do ładnej dziewczyny podejdzie chłopak i powie :
- Ten gość tam przy barze jest bardzo dobry w łóżku -
To jest to REKLAMA
Gdy do gościa podchodzi laska i mówi ponętnym głosem:
- Słyszałam, że jesteś dobry w łóżku -
To to się nazywa MIEĆ DOBRĄ MARKĘ
Dzwoni kolo do akademika:
- Czy można z Maryśką?
- Z nimi wszystkimi można.
Na egzamin "wtacza się" wyraźnie pijany student:
- Ppanie ppprofesorze, czy przyjmie Pan pijanego?
- Proszę wyjść i wrócić trzeźwym!
- Aaale ja bardzo pana proszę...
- Bez dyskusji! Proszę wyjść!
- Ale Panie profesorze... To naprawdę ostatni raz...
- Nie. Wynocha stąd!
- Ale naprawdę, niech się pan zgodzi...
- No dobrze, ale żeby mi to było po raz ostatni...
Na to student otwiera drzwi i krzyczy:
- Chłopaki, wnieście go!
Wykład z zoologii. Jak zwykle w pierwszych rzędach panie w ostatnich panowie. Profesor wygłasza tezę:
- Szanowni państwo, należy bowiem zauważyć, iż byk może mieć do 50 stosunków dziennie.
Z pierwszych rzędów unosi się ręka:
- Czy mógłby Pan profesor powtórzyć tak, by ostatnie rzędy słyszały?
Profesor powtarza. Z ostatnich rzędów podnosi się ręka:
- Panie profesorze, a te 50 razy to z jedną krową czy z wieloma?
- Oczywiście, że z wieloma!
Z ostatnich rzędów podnosi się ręka:
- Czy mógłby pan profesor powtórzyć tak, by pierwsze rzędy zrozumiały?
Profesor do studentów w czasie wykładu:
- Gdyby ci na końcu zachowywali się tak cicho jak ci na środku, co rozwiązują krzyżówki, to ci z przodu mogliby spokojnie spać...
other
Korytarzem szkolnym zmierza na zajęcia dwóch nauczycieli akademickich. Jeden, młody, dźwiga pod pachami pomoce naukowe, książki, konspekty, a drugi - starszy już, doktorant idzie tylko z małym notesem w dłoni... Młody podsumowuje tę sytuację:
- Kolega to ma dobrze. Kolega to wszystko ma już w głowie!
Na to odpowiada ten drugi:
- Znacznie niżej drogi kolego, znacznie niżej.
Co mówi pracujący student SGH do bezrobotnego studenta SGH?
- Z ketchupem czy bez ?
dobra starczy juz, powiedzmy ze sie pośmialismy (yhy...).
na zakończenie - siedzi bej w mordowni i ledwo już podnosi kolejną setke...chlup.... po kilku sekundach spogląda na barmana po czym wolno na działający wętylator i mówi - o kurza melodia, ale ten czas zapierdala!
tym optymistycznym akcentem zakończe i pójde palulki bo ten czas to zapierdala a wiadomo czas to pieniądz - nie to żebym był jakimś materialistą... kaczor ja ci chyba pożyczałem stówe (?) a i ten no kowal...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atlin
Gość
|
Wysłany: Czw 21:37, 25 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
a i "w gruncie żeczy" pisze sie w gruncie rzeczy
|
|
Powrót do góry |
|
|
obuq
Wonderkid / Chico Maravilla
Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 1746
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Orły Leszka
|
Wysłany: Pią 0:31, 26 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
szadi napisał: | sorki Obuq taki już ze mnie złośliwy drań |
Hehehe. Nie no spoko Szadziu Kazdy jakoś musi leczyć swoje kompleksy Jeśli te Dowcipy tobie pomagają to je w pełni popieram hehehehe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atlin
Gość
|
Wysłany: Pią 11:56, 26 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
jak widze obuq ciągle gadasz i gadasz, pleciesz i nawijasz a żonka ci dogaduje (pozdro chociaż nie znam ) wiec mały dowcip na waszą długą drogę życia (mam nadzieje obuq ze wiesz co robisz (?) ) ... i tak powiem
Kobieta i mężczyzna baraszkują w łóżku... Nagle słychać pukanie do drzwi...
- Och, to na pewno mój mąż!
Na co on w panice wskakuje pod łóżko.
Po chwili jednak wyłazi spod niego i otrzepując kurz mówi:
- No pieknie, widze żonko że oboje mamy zszargane nerwy... uff
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atlin
Gość
|
Wysłany: Pią 12:04, 26 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Mąż przychodzi do domu i siada na kibelku. Tymczasem żona krząta się po mieszkaniu i słyszy, że z toalety dochodzą jakieś postękiwania. Myśli sobie:
- "Zrobię mężowi kawał i zgaszę światło".
Jak pomyślała, tak zrobiła... Nagle z toalety słychać przeraźliwy krzyk:
- O Boże! Ratunku!
Wystraszona żona otwiera drzwi i zapala światło. Mąż z ulgą:
- Uffff! A juz myślałem, że mi oczy pękły!
|
|
Powrót do góry |
|
|
obuq
Wonderkid / Chico Maravilla
Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 1746
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Orły Leszka
|
Wysłany: Pią 12:57, 26 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Hehe... dobre... dobre... i takie... życiowe Hehehe. Zwłaszcza ten 1 A czy wiem co robie? hm... też sie czasem nad tym zastanawiam Ale cóż, kontrakt podpisany , trzeba go wypełnić hehe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kamila
Nieopierzony Orzełek
Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bemowo IV :)
|
Wysłany: Pią 15:46, 26 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
heheh <tez pozdrawiam - wkrótce poznam > jadnak...Michał nie ma takiego refleksu zeby z łóżka sie tak szybko zwlec
ps.... i nie siedz na forum tylko pracuj na rodzine
pss... Michał nie wie co robi
psss...HA jestem już "nieopierzona"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|