Orły - Pohybel, niedziela g.9

Leszek

Obecni:

1.Lechu

kowal

Obecni:

1.Lechu
2.Kowal
3.Osa

hartfil

Obecni:

1.Lechu
2.Kowal
3.Osa
4. Gary

wodzu

Obecni:

1.Lechu
2.Kowal
3.Osa
4. Gary
5. Bede
6. wojtas

Leszek

Obecni:

1.Lechu
2.Kowal
3.Osa
4. Gary
5. Wodzu
6. wojtas

Nieobecni:
1.Michał Z.

Kaczor

Obecni:

1.Lechu
2.Kowal
3.Osa
4. Gary
5. Wodzu
6. wojtas
7. Kaczor

Nieobecni:
1.Michał Z.

kowal

kurza melodia nagadałem sie , naprodukowałem a sam zajebałem brame po frajersku jak junior jakiś (choć chyba wina Wojtka była większa niż moja).
Sorki panowie

Zandi

NIe bede za duzo pierdzielil bo i nie ma o czym. Zreszta i ja juz nie mam sily podchodzic do tego emocjonalnie.

Bramke mozna stracic zawsze to jest gra bledow. Ale Panowie sytuacja w ktorej srodkowy napastnik wychodzi do autu na wysokosci naszego pola karnego (raz ze po co? a dwa gdzie mamy czas mamy gre nikt nie podchodzi) metr od rzucajacego aut to jest poprostu komedia....

Ale nawet mimo tej bramki trzeba strzelic to co mamy. Na ta chwile to cieszmy sie ze tylko 1 ekipa spada i moze to nas uratuje. I prosze bez komentarzy w stylu a tam utrzymamy sie a tam bedzie lepiej. Z boku wyglada to dramatycznie i czas przestac sie oszukiwac.

Leszek

to, że to wygląda dramatycznie to chyba kazdy potwierdzi, jednak na pewno zagralismy choc ciut lepiej niz w 1 kolejce

ja powiem tak, gra jaka jest kazy widzi, ale to wszystko zaczyna sie od gory, w sobote o 18 wpisalo sie 6 osob z 13 jakie mamy w kadrze, to są jaja, zaczyna sie od podejscia do ligi a konczy na grze

ja jak zawsze po takim meczu mam humor zwalony, ale gramy dalej, przeszlismy niejeden trudny moment i mimo ze nie wyglada to dobrze to poprostu zepnijmy poślady i grajmy dalej

hartfil

Mi trochę odebrało ochotę do gry po tym meczu... Pomijam naszą grę, bo wygląda żenująco, nie potrafimy utrzymać piłki, pchamy jakieś farfocle do przodu.

Mam żal do siebie głównie, bo czuje, że szybkość już nie ta, przyjąć piłki nie potrafię dobrze, rzeczy, które kiedyś wychodziły, o których pisze Kowal chyba poszły z wiekiem:( Mało przydatny jestem jakoś, tak czuję. Nie mam też tej chęci gry co kiedyś, nikt prawie nie zagląda na forum, ja sam nawet nie sprawdzam jak tam sytuacja w tabeli. Coś Orły Leszka zgubiły przez te kilka sezonów.

A może to zwyczajnie taki stan po porażkach...

Zandi

@Leski

Przepraszam ze nie wpisalem sie na mecz ale do konca nie bylem pewny czy zagram. Kaczur zapewne tez a Rudego bylo wiadomo ze sie ostatnio skontuzjowal. Jednakze nie widze zwiazku z wpisywaniem sie na mecz a podejsciem do gry na boisku.

@Gary

Bez grania nie ma cudow musisz w tygodniu cos pokopac przychodzac na mecz raz w tygodniu nie mozna wiecej od siebie wymagac. A co do forum Gary a kto wiecej oprocz kilku osob sie kiedys wypowiadal na forum, Na tabele tez lepiej nie patrz ja patrzylem Smile

Gość

No dobra, ja też czuję, że zawaliłem, więc dołączam do Kowala z przeprosinami of kors. Piłkę dostałem co prawda za plecy, ale to mnie nie usprawiedliwia, że podałem za słabo i wsadziłem Zena na minę, sorry... Niemniej na wycieczkę osobistą, nie pierwszą zresztą, muszę odpowiedzieć, więc niniejszym to robię. Otóż według mnie wygrywamy razem i przegrywamy razem (tak przynajmniej było zawsze w drużynach, w których grałem wcześniej - może z wyjątkiem Chaosu, ale to inny temat). I tylko takie podejście jest według mnie zdrowe i normalne, szczególnie, że wszyscy płacimy za udział po równo. Dla mnie najważniejsze w tym wszystkim jest jednak to, że dojrzali faceci zamiast łoić browar i leczyć kaca w niedzielę rano, mają jaja, żeby wstać rano i zagrać z kumplami, mając przy tym trochę pozytywnej adrenaliny, funu, zdrowej rywalizacji, a przede wszystkim ruchu. I dla przypomnienia, gdyby ktoś zapomniał: nie występujemy w Mistrzostwach Świata ani w Lidze Mistrzów, ani nawet, k...wa, w okręgówce, tylko w bardzo fajnej, ale jednak tylko amatorskiej lidze osiedlowej. Dlatego, z całym szacunkiem, ale reakcję Zena uważam za totalną żenadę i dziecinadę. Według mnie, żeby machać na kolegów rękami, krzyczeć, że już nie gra i schodzić z boiska po 1 (słownie: jednej) obsuwce to trzeba być co najmniej Ljuboją, a i jemu takie zachowanie nie przystoi. Ja też jestem wkurwiony lekko, że przegrywamy z drużynami, z którymi nie powinniśmy przegrać, ale wiem też, że jeśli uda nam się osiągnąć przynajmniej poziom z jesieni z III LB, to i wyniki i atmosfera będą zupełnie inne. Poza tym za długo gram w piłkę, żeby nie wiedzieć, że w tę piękną grę nie zawsze wygrywają lepsi, że jest to typowa gra błędów, i że często rządzi nią, nomen omen, chaos i przypadek. Dlatego, Panowie, głowy do góry i gramy dalej, co będzie to będzie. Jak przegramy to świat się nie zawali, a jak wygramy to kontraktów po 2 mln EUR na głowę też nie dostaniemy, więc przyłóżmy do tej sprawy odpowiednią miarę i cieszmy się grą, a wyniki przyjdą. Tak myślę, ale mogę się oczywiście mylić.

To tyle ode mnie,
Woj.

Gość

Aaa, jeszcze jedno, tak dla podniesienia morale...
Po naszym meczu w niedzielę obserwowaliśmy z Wodzem (z browkiem w garści) mecz Action! z Wyjmuj. Poziom był naprawdę żenujący, słabszy jeszcze od naszego, a grał wicelider I Ligi!!! Jak widać i lepszym drużynom zdarzają się słabe występy, nam też mają prawo. Oby tylko jak najszybciej się otrząsnąć i zacząć grać tak jak potrafimy, a na pewno potrafimy lepiej niż w ostatnich 2 meczach. To tak ku pokrzepieniu serc... Smile

W.

Zandi

Wojtek nie bede polemizowal bo nie widze w tym sensu.

Mnie taka gra nie cieszy, tyle

hartfil

No nie Zen, a już myślałem, że coś zacznie się dziać na forum, a ty zedytowałeś 90% wypowiedzi:)

Słuszna uwaga, chyba otwarte obiekty zaczynają działać- ustalamy jakiś wtorek czy czwartek na grę wieczorami? Przynosiło to efekty.

Ja popieram oba głosy, bo sam nie raz mówiłem, że najważniejsze to dawać z siebie wszystko i dobrze się bawić. Niestety tak jak Zena, mnie taka gra nie cieszy... i w tym jest chyba problem. Przegrywaliśmy nie raz, ale teraz jest inaczej, to wszystko się jakoś nie klei.